Nie wiem czy Cię kocham

Nie wiem czy Cię kocham

Spotykam się z coraz większą ilością wiadomości i pytań, co zrobić, jeśli miłość mija? Jak podejść do tematu, kiedy przestajemy kochać? Czy można odejść, jeśli uczucie wygasa? No właśnie…tylko, czy rzeczywiście miłość mija? A może czasami po prostu zamiast spiąć się i zawalczyć, to odpuszczamy, odwracając głowę w innym kierunku? Bo niby tak łatwiej, prościej. W większości przypadków całemu zamieszaniu winna jest komunikacja, a raczej jej brak oraz słowa. Słowa, które ranią, słowa, których się nie zapomina. Kiedy ktoś spytałby mnie, jakiego zdania nigdy nie chciałabym usłyszeć ze strony mojego faceta, to byłby to tekst „nie wiem czy Cię kocham”. Dlaczego? Bo w miłości nie ma pytajników. Niestety, w wielu relacjach to właśnie pytajniki zastępują prawdziwe uczucie, które nie zawsze jest w stanie kolejny raz się podnieść.

Rzeczywistość vs bajka

Chyba każda kobieta marzyła jako mała dziewczynka o księciu z bajki, cudownym pałacu, idealnej rodzinie. I nagle poznajemy go – faceta idealnego, który stał się dla nas tym jednym, jedynym, wymarzonym mężczyzną, który nosi nas na rękach, rozumie, kupuje kwiaty, w końcu zakłada na palec pierścionek i przenosi przez próg sali weselnej. I nagle budzisz się, a koło Ciebie śpi całkowicie obcy facet. Mężczyzna, który totalnie Cię nie rozumie, nie chce z Tobą rozmawiać, bo uważa, że problem nie istnieje, a Ty wyolbrzymiasz wszystko, co jest dookoła Was. I zaczynasz myśleć o odejściu, o tym, że popełniłaś błąd, że Twoje życie nie ma sensu, bo podjęłaś złą decyzję. Początki zawsze są magiczne, pełne niezwykłych emocji, uniesień i cudownych chwil. I to jest jak najbardziej normalne i niezakłamane. Każda osoba chce dać się poznać z jak najlepszej strony, dlatego pierwsze momenty w związku to kolorowa idylla rodem z bajki. Tylko nie można wiecznie być kimś, kim się nie jest. Normalną rzeczą jest, że każdy z nas czasami krzyknie, ma gorszy nastrój, chce pobyć w samotności lub odreaguje swoje nerwy na przypadkowej osobie. I tak właśnie zaczyna się dziać w wielu związkach po upływie „motylkowego” zauroczenia. Rozpoczyna się nowy etap, ten bardziej prawdziwy, pokazujący realny świat, rzeczywistość i prawdziwe problemy. Sporo osób reaguje na takie zmiany bardzo nerwowo, a serce i umysł zaczyna przeżywać szok. Spokojnie. Po pierwsze nie możesz winić siebie za to, że Twoja relacja nie jest do końca udana, ponieważ problemy zawsze dotyczą dwóch stron. Po drugie żaden związek nie jest idealny, a prawdziwa relacja rozpoczyna się wtedy, kiedy ludzie muszą dojść do pewnych kompromisów, zawalczyć o siebie i o swoje uczucie. Nawet, jeśli czujesz, że Twój książę z bajki zamienił się w żabę, a jego piękne teksty to wkurzający Cię rechot – nic straconego. Jeszcze wszystko można odczarować. Tylko będzie to kosztowało dużo pracy, cierpliwości i przede wszystkim Waszego wspólnego podejmowania decyzji oraz odpowiedniej komunikacji. Jeśli więc, przychodzi Ci na myśl pytanie, czy go jeszcze kochasz… – stań przed lustrem i zastanów się spokojnie. Czy takie słowa wynikają rzeczywiście z Twoich uczuć, które całkowicie wygasły, czy z tego, że masz milion razy dość i po prostu brakuje Ci sił?

Proszę Pana, Pan ma super żonę, a pan jest dupek

Czytając wiele wiadomości, które otrzymuję, zawsze staram się podejść bardzo indywidualnie do tematu. Jednak często powiela się pewien schemat. Niestety, sporo panów po dłuższym trwaniu w związku…dziadzieje. Tak, jakby życie dawało przyzwolenie na bycie byle jakim po upływie xyz dni, tygodni czy miesięcy. Nic bardziej mylnego! Generalnie uważam, że ludzie powinni się o siebie starać bardziej nie na początku związku, lecz po upływie długiego czasu. Tym bardziej powinno się dbać o rozmowę, o jakość rozmowy, komunikację!!! Komunikacja, reagowanie na bodźce, reagowanie na to, czy druga osoba jest smutna, przygnębiona, załamana, zestresowana. Po co człowiek łączy się w pary? Po co ludzie szukają partnera na całe życie? Żeby się wzajemnie dobijać, gnębić, mijać? Na pewno nie. Nie taki jest cel trwania w związku. I tutaj mówię w stronę wielu panów. Drogi Panie! Kiedy ostatnio powiedziałeś swojej kobiecie, że pięknie wygląda? Tak wiem, przytyła, nie ma już super ciała, ale stara się, na jej głowie jest cały dom, dzieciaki, ugotowanie Ci obiadu, wyprasowanie koszul. To wszystko się samo nie zrobi. Kiedy ostatnio pomogłeś jej w obowiązkach? Spytałeś, czy nie potrzebuje pomocy? Drogi Panie! Kiedy ostatnio bez podtekstów i ukrytych spraw porozmawiałeś z nią szczerze, pytając ją, czy jest szczęśliwa, czy praca daje jej satysfakcję? Czy cieszy ją Wasze mieszkanie, wyjazd? Drogi Panie! To tak ode mnie – jak Pan nie zacznie pytać, dociekać i starać się to będzie pan typowym dupkiem. Dodam więcej – dupkiem – singlem, bo żadna szanująca się kobieta tego nie wytrzyma. A chyba Pan tego nie chce… Więc do dzieła. Nic straconego, wszystko da się naprawić, jeśli się chce.

Bylejakość nie jest sposobem na życie

Ciężko dostosować swoje dziecięce marzenia do rzeczywistości, tym bardziej, jeśli nie wymaga się wiele od siebie i od innych. I nie piszę tego po to, żeby Cię zdołować, dobić. Czasami ludzie odpuszczają, godząc się na beznadziejny związek, który zmierza w niewiadomym kierunku. To, o czym nigdy nie możesz zapomnieć, to fakt, że Ty sam/sama jesteś częścią i najważniejszym elementem swojego życia. Nigdy nie zgadzaj się na to, że jest byle jak. Nie zgadzaj się na byle jakie życie, bo tak wypada, bo tak jest. Gówno prawda! Życie powinno być takie, jakim chcesz go widzieć. Jeśli znikają z niego kolory, to naucz się szukać odpowiednich kredek i kolorować najbardziej szary dzień. Jeśli Twoja relacja z facetem staje się być coraz bardziej napięta, walcz o związek swoją łagodnością. To właśnie nią możesz wskórać naprawdę wiele. Krzyki i rozpacze schowaj głęboko. Oczywiście, wiem o tym, że czasami nerwy puszczają, a Ty masz ochotę wykrzyczeć mu wszystko w twarz. Czy jednak takie zachowanie przyniosło Ci kiedykolwiek jakieś pozytywne skutki? Czy raczej jeszcze bardziej napiętą sytuację i płacz? No właśnie, dlatego piszę o łagodności, o tym, żeby walczyć ze swoimi nie zawsze dobrymi emocjami, które są niestety wypadkową nieudanej relacji, braku komunikacji w związku i tego, że on kolejny raz Cię zawiódł. Nie bądź ofiarą losu, która godzi się na beznadziejne życie i związek, który nie daje radości. Jesteś wspaniałą kobietą, masz zdrowie, cudownych ludzi obok siebie, talenty i ogromną siłę. Masz wszystko, żeby móc podbić świat! Z taką siłą na pewno zdołasz zawalczyć jeszcze raz o swój związek, który trochę zaniedbany i doświadczony przez różne sytuacje, jest w końcu najważniejszą wartością, o którą warto zadbać. Ty daj z siebie wszystko. Po to, żeby nie mieć sobie nic do zarzucenia. Wiem, że nie możesz decydować za niego, że nikogo nie zmusisz do miłości, do zmian, do starania się. Niech Twoje zachowanie będzie jednak fair. Zobaczysz, że sama poczujesz się zdecydowanie lepiej, a ja…będę mocno trzymać za Ciebie kciuki. Za Wasz związek również.

 

Tagi: , , , , , , , ,

Powiązane artykuły

Poprzedni artykuł Następny artykuł
0 podzieliło się