Ślub na pokaz, czyli chyba go nie kocham, ale i tak zrobię wesele!

Chyba go nie kocham, ale i tak zrobię wesele
Impreza weselna, olbrzymia sala, droga suknia z najnowszej kolekcji, cudowne buty, fryzura. Niby wszystko już gotowe, podopinane na ostatni guzik. Tylko dlaczego się wahasz? No tak, bo go nie kochasz…

Kiecka ważniejsza od partnera

Ostatnio spotkałam znajomą, z którą porozmawiałam na temat ślubu. Ona – cała w skowronkach, zaabsorbowana milionem pomysłów na temat swojego przyszłego ślubu, sukni, którą szyje najdroższy salon, butów, które sprowadza zza granicy. Nie omieszkała nie pochwalić się informacją, że na imprezie będzie 300 osób, a na stole będzie tylko najlepszy alkohol i najbardziej wykwintne dania. Po paru godzinach spotkania i paru drinkach moja znajoma coraz szczerzej zaczęła wypytywać mnie o to, jak czuję się w swoim związku, czy jestem szczęśliwa, czy jest nam dobrze. Od razu oczywiście wiedziałam o co jej tak naprawdę chodzi. Z racji, że jestem mocno otwartą osoba bez zastanawiania się spytałam ją, czy jest pewna, że to TEN. I tutaj zaczęły się schody. Moja znajoma nie miała już takiej miny, jak przy opowiadaniu o swojej sukni, na wieść o swoim „ukochanym” nie promieniała, jak przy długim debatowaniu na temat butów z cekinami za X tysięcy złotych. To tak trochę jakbym widziała człowieka, który całe życie chce spędzić w towarzystwie tych właśnie szpilek, które mają ją kochać, szanować, troszczyć się o dom i opiekować w chorobie. Tylko, że partner to nie buty, to nie kiecka i piękna impreza. A ślub to nie jest święto jednej osoby, która marzy całe życie o królewskim przyjęciu, tylko celebracja miłości, która ląduje tak często na ostatnim miejscu…

Wyobraźnia przyszłej panny młodej vs rzeczywistość

Niektóre kobiety nie zdają sobie sprawy, że ślub to nie jest jednodniowa zabawa. Sporo pań tkwi w przeświadczeniu, że po tylu latach byciu w związku ślub się im po prostu należy. A skoro pierścionek i tak jest na palcu, to tym bardziej należy się ochajtać. Należy, trzeba, powinno się. Coraz mniej dobrowolnego zachowania, coraz więcej przymusu. Wiele kobiet spycha więc swoje niepewności dotyczące uczuć na bok, zakrywając je wirem ślubnego planowania. I tak właśnie niektóre panie zastępują poważne rozmowy z partnerem na temat związku, rozmowami z koleżankami na temat kwiatków, przystrojenia kościoła i wyboru menu weselnego. To trochę tak, jakby wesele było kulminacyjnym wydarzeniem całego życia, po którym ma się więcej nic złego nie wydarzyć. Jakby ślub dawał pewność dostatniego, błogiego życia, do którego nie trzeba przyłożyć grama starań. Tylko, że rzeczywistość wygląda całkowicie inaczej. I to właśnie ślub jest początkiem nowego planowania, prawdziwego życia i starania, które trzeba uskuteczniać każdego dnia. Przy których wybór sali weselnej to nic nieznaczący szczegół.

Samolubne planowanie

Kiedy więc zaczynają się problemy? Ano już w momencie przygotowań weselnych. To właśnie w tym czasie kobieta, która nie jest pewna tego, czy ślub jest właściwą decyzją, rozpoczyna podświadomie zachowywać się inaczej. Wiele pań zachowuje się w tym momencie tak, jakby brały ślub same ze sobą. Nie patrząc na zdanie partnera, nie pytając, czego tak naprawdę chce on. Bo przecież on się nie zna, bo ja wybiorę lepiej…I tak rozpoczyna się planowanie swojego przyszłego życia wg. dyktanda jednej osoby. Absolutnie jestem tutaj stronnicza, bo nigdy nie zrozumiem, jak można na siłę się unieszczęśliwić. Bez przymusu, bez groźby ścięcia głowy. Na własne życzenie spieprzyć sobie życie…A niestety takie sytuacje widzę tak często na własne oczy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tak niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że po ślubie zmienia się bardzo wiele. Że o partnera należy się starać każdego dnia, nie tylko podczas wesela, gdzie tyle osób zachowuje się na pokaz, bo wypada. Często więc niektóre kobiety budzą się po nocy poślubnej z kacem, bez tej idealnej fryzury, z milionem myśli, które tworzą jedno najważniejsze pytanie: CO DALEJ?

fot. pixabay.com

Tagi: , , , , ,

Powiązane artykuły

Poprzedni artykuł Następny artykuł
0 podzieliło się